Sukces syntezy
Teatr GOЯKI jest niemieckim teatrem roku
„Wiśniowy sad” w berlińskim GOЯKI rozpoczyna się krótkim prologiem, stanowiącym zarazem decydujący moment wieczoru. Na scenę wkracza kobieta ubrana w czarną burkę i przygląda się publiczności. Całkowicie zawoalowana muzułmańska postać jest dla jednych prowokacją, dla innych spełnieniem ich złych przeczuć albo miłych oczekiwań, zaskoczeniem lub udanym żartem – w zależności od upodobań i światopoglądu widzów. Premiera sztuki Czechowa otworzyła jesienią 2013 nowy GOЯKI, dawny Maxim-Gorki-Theater. Jej reżyser Nurkan Erpulat należy do trzonu artystycznego zespołu kierowanego przez Turczynkę Shermin Langhoff i Niemca Jensa Hilljego.
Erpulat nie pozwala publiczności na długie roztrząsanie pierwszego wrażenia. Ortodoksyjna muzułmanka zasiada w dworku Raniewskich przy pianinie i zaczyna wygrywać etiudy Chopina. Pełną wirtuozerii grę przerywają ostatnie przygotowania, aby powitać gości, a następnie przybycie Raniewskiej i towarzyszącego jej „orszaku”. Czechowska historia przyjmuje ogólnie znany bieg. W ciągu wieczoru reżyser umieszcza w niej jednak kilka akcentów integrujących turecki świat niemieckiej współczesności w dawne życie rosyjskiego ziemiaństwa. Łopachin, syn prostych gastarbeiterów, tutaj już absolwent europejskiej szkoły (w wolnych chwilach sięgający po książkę Nietzschego, z której jednak niewiele rozumie) prowadzi własną firmę. Kiedy zakupi wiśniowy sad, sam nie będzie mógł w to uwierzyć, że aż tak dobrze mu się powiodło. W otoczeniu Raniewskiej pojawiają się i inne postaci o orientalnej urodzie, takie, jakie widuje się na niemieckich ulicach. Nie brakuje też dodanego do dramatu Czechowa współczesnego monologu wypominającego Niemcom złe traktowanie sprowadzonej przez siebie z zagranicy siły roboczej, która zamieszkała w ich kraju na stałe, zamiast zniknąć po zbudowaniu tutejszego dobrobytu.
„Wiśniowy sad” Erpulata – prawie wybranego do kręgu dziesięciu najciekawszych przedstawień roku – nie dotyczy jednak wyłącznie tematyki tureckiej. Upadek pewnej zamożnej klasy społecznej, życie ponad stan, za które wreszcie trzeba zapłacić, próby znalezienia nowego miejsca w coraz bardziej niepewnym ekonomicznie świecie to tematy aktualne dla wszystkich, nie tylko dla migrantów. Wieczór cieszy się popularnością wśród różnych kręgów odbiorców, a dzięki swoim prowokacjom był szeroko i kontrowersyjnie omawiany na łamach prasy. Dyskusje nad treścią odwróciły uwagę krytyków teatralnych od walorów artystycznych przedstawienia. Niesłusznie, bo i tutaj nie brakuje innowacji. Erpulat wypracował konsekwentnie własny styl reżyserii. Do elementów jego warsztatu należą: łączenie teatru psychologicznego i politycznie zaangażowanych treści, rzekome prowokacje oraz bogata oprawa muzyczna i wokalna. Styl pracującego od około dziesięciu lat w Niemczech reżysera jest zakorzeniony w europejskiej konwencji, ale równocześnie podtrzymuje orientalną tradycję snucia (wielu) opowieści. „Wiśniowy sad” zawiera również cytaty stylów Franka Castorfa, Christopha Marthalera, Thomasa Ostermeiera oraz znanych przedstawień Czechowa wykreowanych przez Jürgena Goscha i tworzy tak ciekawy dialog ze współczesnym teatrem niemieckim.
Innym spektaklem w GOЯKI, także nie pozbawionym silnego wstępu, jest „Small town boy” Falka Richtera (tekst i reżyseria). Jego początek stanowi rozmowa gejów stojących na krawędzi sceny, tuż obok publiczności, o tym jak się poznali i o ich pierwszej spędzonej wspólnie nocy. Dialog oscyluje między żargonem pornografii a wstydliwym „no wiesz o co mi chodzi” i uświadamia przede wszystkim jedno: jak trudno jest na codzień wyrazić uczucia poza sztampą i jak skomplikowane jest nazywanie seksualnych praktyk – nie tylko homoseksualnych - nie stając się od razu wulgarnym. Brak odpowiedniego języka przyznającego fizycznej sferze uczuć rację bytu to jeden z wielu aspektów wieczoru, który nie ogranicza się do środowiska gejów i jego typowych problemów jak „coming out” czy nietolerancja heteroseksualnego otoczenia. Richter poświęca dużo miejsca życiu wielkomiejskich singlów, sprawom kobiecej tożsamości w „męskich” kręgach zawodowych i uwikłaniom osób niedookreślonych płciowo, wynikających z ich niemożności dokonania wyboru.
Podobnie jak u Erpulata, także ten spektakl wykracza daleko poza swój główny wątek. Richter reflektuje rozpowszechniony, ale ciągle jeszcze rzadko omawiany w teatrze problem wielorakich przynależności seksualnych oraz współczesnych modeli związków partnerskich w społeczeństwie, w którym dawny, sztywny model rodziny z jej ściśle określonym podziałem ról coraz mniej odpowiada – zapewne nie tylko – zachodnioeuropejskiej rzeczywistości. Falk Richter opowiada się za poszukiwaniem indywidualnych rozwiązań w miejsce kurczowego trzymania się jedynego „uznanego” społecznie modelu międzyludzkiego związku oraz za tolerancją w sferach prywatności.
Mimo że język teatralny reżyserów różni się od siebie, w obu spektaklach można znaleźć podobieństwa. Także Richter korzysta z formy tradycyjnego teatru psychologicznego, który łączy ze środkami performance oraz koncertu popowego. Najważniejszym songiem wieczoru jest oczywiście tytułowy „Small town boy” z lat osiemdziesiątych brytyjskiej grupy Bronski Beat, będący od chwili powstania nie tylko protestem przeciwko homofobii, ale i kultową pieśnią umożliwiającą identyfikację tej grupie młodzieży, szczególnie na prowincji, która nie chciała dopuścić, aby wciśnięto ją w za ciasne, narzucane jej odgórnie schematy zachowań. Ciekawy jest też sposób, w jaki Richter wprowadza na scenę sekwencje filmowe (początkowa rozmowa gejów pochodzi z „Weekendu” Andrewa Haighsa) nie cytując ich w pierwotnej wersji, ale po „przepisaniu” tekstu – przenosząc tak do teatru technikę spopularyzowaną na polu sztuk plastycznych przez Arnulfa Rainera, określaną jako tworzenie nowego obrazu poprzez częściowe „przemalowanie” (Übermalung) dzieła innego autora. Obok sampli filmowych częściami tego teatralnego kolażu są sceny polemiczno-agitacyjne, satyryczne i niekiedy karykaturalnie groteskowe.
W repertuarze pierwszego sezonu w GOЯKI uderza, że zaprezentowane tu spektakle – mimo różnych stylów reżyserskich i wielości tematów – posiadają jednolitą linię programową. Na pierwszy plan wysuwają się wprawdzie sprawy inności i tematy mniejszości narodowych, seksualnych i społecznych. Obok omówionych przedstawień należą do nich przejęty z Ballhausu Naunynstrasse (i prezentowany w Polsce) spektakl „Szalona krew” Erpulata i Hilljego oraz „Schwarze Jungfrauen” („Czarne dziewice”) Feriduna Zaimoğlu i Güntera Senkela. Dzięki nim GOЯKI obdarzany jest niekiedy przydomkiem teatru „wykluczonych”. Ale i pozostałe wieczory, które uzupełniają ten krąg, noszą ten sam mianownik. Podejmowane w GOЯKI tematy dotyczą specyficznych środowisk ukazując jednocześnie przy ich pomocy ogólnospołeczne zjawiska. Dzieje się tak w sztuce „Es sagt mir nichts, das sogenannte Draußen” („Nic mi nie mówi ten świat na zewnątrz”) Sibylle Berg, która opisuje krąg kobiet z lokalnego światka berlińskiego Kreuzberga i zarazem specyfikę alternatywnej kultury wielkomiejskiej czy w dramacie „Schwimmen lernen” („Nauka pływania”) Marianny Salzmann obserwującej poszukiwanie własnego miejsca w życiu przez ludzi, którzy nie wiedzą do czego dążyć. W adaptacji „Der Russe ist einer, der Birken liebt” („Rosjaninem jest kto kocha brzozy”) według bestsellera Olgi Grjasnowej zgłębiane są sprawy dzisiejszej tożsamości Żydów oraz ogólnego kształtowania się tożsamości. Temat nie gojących się nigdy ran wojennych podejmuje na przykładzie krajów byłej Jugosławii w „Common Ground” Yael Ronen, a przeszłości NRD - dramat krytycznego dramatopisarza Wschodnich Niemiec, Volkera Brauna „Übergangsgesellschaft” („Społeczeństwo transformacji”). Kolejny dramat rosyjski „Dzieci słońca” Maksyma Gorkiego jest dla Nurkana Erpulata dobrą okazją, aby zająć się bolączkami współczesnego świata pracy. Wydarzenia bieżące, jak katastrofy przed Lampeduzą czy walki w Istambule o park Gezi, omawiane są na gorąco na scenie kameralnej STUDIO Я.
Autorów i reżyserów GOЯKI – obok Nurkana Erpulata i Falka Richtera także Sebastian Nübling, Yael Ronen, Hakan Savaş Mican i Lukas Langhoff - zdaje się łączyć wspólna idea teatru zaangażowanego politycznie i dążącego do społecznej solidarności. Młody zespół aktorski dzieli wprawdzie od poziomu aktorstwa gwiazd w Schaubühne czy Deutsches Theater więcej niż tylko lata doświadczeń, ale ładunek zaangażowania jest tutaj potencjałem, potrafiącym niekiedy bardziej poruszyć publiczność niż doskonałość. W GOЯKI zdaje się powstawać - jak niegdyś w Berliner Ensemble czy Schaubühne - coś nowego. Niemiecka krytyka teatralna docenia to. Młody teatr otrzymał już w pierwszym sezonie pracy tytuł najlepszego teatru roku.
Publikacja: "Teatr" Nr 11/2014