Nie dla tego świata

„Heiler“ („Uzdrowiciel“) Olivera Bukowskiego w berlińskim Deutsches Theater

Nawet jeśli rzadko kto otwarcie się do tego przyznaje, prawie każdy jest ciekawy, co się właściwie dzieje za drzwiami gabinetu psychoterapeutycznego. Ciekawość rośnie w przypadku gabinetu „mistrza mistrzów” tego fachu. A kiedy jeszcze na dodatek okazuje się, że profesor jest uwikłany w historię, wyglądającą na skandal...

Oliver Bukowski wie, w jaki sposób wywołać napięcie. Od lat 90tych jest twórcą dramatów, scenariuszy filmowych i słuchowisk, z których wiele było sukcesem. Najnowsza sztuka autora jest jednak nie tylko sensacyjną historią samobójstwa byłej pacjentki psychiatrii. Prowadzi ona widza w świat, gdzie leczona jest dusza, do refleksji na temat psychicznej normalności i opowiada także gorzką historię o istotach ludzkiego gatunku. Opowiadanie to zawiera wspaniałe i zarazem straszliwe odkrycie: nikt z nas nie może mieć pewności, że zawsze zachowa nad sobą kontrolę i nawet najmądrzejszemu człowiekowi o najsilniejszej woli może się zdarzyć, że przestanie mieć władzę nad własnym życiem i zachowaniem i dobrowolnie zmierzy w stronę katastrofy. To nie wszystko: człowiek ów będzie z tego dumny, gdyż w głębi duszy będzie przekonany o słuszności swojego szczególnego, odpowiadającego wyjątkowej sytuacji działania. Nawet jeśli będzie ono sprzeczne z ogólnie obowiązującymi konwencjami, bohater sztuki będzie zdania, że pokazał prawdziwie ludzkie oblicze, swoją condition humaine. Na pytanie „jak postąpić właściwie” w życiu nie istnieje bowiem tylko jedna jedyna, pasująca do każdej sytuacji odpowiedź – oto prawda ukazana przez autora.

Bukowski snuje wspaniale subtelną sieć pytań dotyczących norm moralnych, sensu licznych reguł, obowiązujących w dzisiejszym społeczeństwie i bawi się przedstawieniem konfliktów zachowań, w które każdy jest uwikłany. Autor podejmuje warte przemyślenia problemy, ale nie narzuca ich publiczności. Kto sam ma sztywne poglądy na życie i świat, prawdopodobnie nie przeżyje chwil wahania. Kto jednak gotów jest zastanowić się nad słusznością własnych sądów, poczuje się utwierdzony w wyborze takiego postępowania.

Niezwykłym przeżyciem tego wieczoru jest doświadczenie, jak niewiele  potrzeba do stworzenia wielkiego teatru. Wystarczy charyzmatyczny aktor (zachwycająco: Jörg Gudzuhn), sterylne białe pomieszczenie, ze stołem, krzesłem, fotelem i kilkoma rozrzuconymi po podłodze gazetami oraz oczywiście ciekawa, błyskotliwa i z humorem opowiedziana wieloznaczna historia, w której zza losów jednostki wyłania się szerszy obraz społeczny.

Inaczej niż sugeruje to stare słowo w tytule sztuki „Heiler” („Uzdrowiciel”) nie jest to wczorajsza historia. W świecie, w którym coraz więcej osób żyje i pracuje w niegodnych i niesprzyjających psychice warunkach, uzdrowiciel może wprawdzie wyleczyć pacjentów z choroby, ale nie może im pomóc w osiągnięciu szczęścia, gdyż to otaczający nas świat jest chory – to jedna z wielu interesujących obserwacji starego psychiatry. Opłaca się więc, zawrzeć znajomość z profesorem doktorem Matthesem Grebenhoevem. Nawet jeśli będzie to tylko przelotne spotkanie na deskach scenicznych Kammerspiele w berlińskim Deutsches Theater. Jedynym, czego będzie się tego wieczoru żałować, jest szybkie upływanie czasu.

Publikacja Teatr dla Was 2011, Dziennik Teatralny 14.4.2011